top of page

Blog

Egzamin ustny - pokonaj własny stres

Wypowiedź ustna to dla wielu ludzi młodych, czy nawet dorosłych, demon, grasujący po szkołach, liceach i uczelniach i potrafiący pokonać nawet najpilniejszych uczniów. Czy jednak warto się go bać? Czy może to po prostu sam strach jest przyczyną porażek? Jak dobrze przygotować się do egzaminu ustnego?


Wojna psychologiczna

Stres jest zjawiskiem fizjologicznym które pobudza i pomaga w trudnej sytuacji – zwiększa się poziom adrenaliny i kortyzolu, mózg pracuje wydajniej a serce bije szybciej. W efekcie jesteśmy bardziej skuteczni w wykonywaniu zadań. Jednak co innego, gdy skala stresu jest zbyt duża. Każdy zapewne co najmniej raz doświadczył tego uczucia pustki w głowie, które pojawia się gdy strach nas przytłoczy i zapominamy “języka w gębie”. Nie można dopuścić do takiej sytuacji, tutaj istotna będzie profilaktyka.



Walka ze strachem Podstawą do pokonania strachu jest zawsze zrozumienie. W przypadku egzaminu powód tego strachu jest raczej oczywisty – obawa przed niezdaniem, a więc niewiara we własne umiejętności. To ciekawe, bo świadczy to o pewnym kłopocie z samooceną i to jest sedno problemu. Należy uświadomić sobie i uwierzyć w zasób posiadanej wiedzy; sęk w tym, że to bardzo trudne w pewnych sytuacjach. Co zatem robić?

  • powtarzać pozytywne formuły: choć brzmi to jak bzdura wyjęta z taniej książki coachingowej, to potrafi zdziałać cuda, jeśli tylko wewnętrznie się w pewnym sensie otworzy na słowa. Dobrze, jeśli samemu sobie można przedstawić jakieś dowody na poparcie tych twierdzeń, np. “Umiem ten materiał, cały tydzień się go uczyłem, umiem wyrecytować go z pamięci, więc nie ma czego się bać”. Im bardziej samego siebie się przekona, im bardziej się uwierzy, tym mniej będzie się nerwowym.

  • nie skupiać się na negatywach i konsekwencjach porażki: warto pomyśleć, że życie to więcej niż ten jeden egzamin, że świat się nie skończy i tak dalej. Nawet jeśli nie do końca wydają się nam te argumenty zasadne, to przed samym egzaminem nie wolno myśleć w sposób negatywny, wtedy nasza uwaga zamiast na mobilizacji zostanie pochłonięta przez wir pesymizmu, a to może okazać się krytyczne.

  • kontrolować oddech: powolne wdechy i wydechy, koniecznie “brzuchem”, tj. wykorzystując mięśnie przepony. Ćwiczenie to rozluźnia trochę mięśnie i pomaga się uspokoić – sprawdzone i potwierdzone.

  • przed egzaminem nie przeglądać w panice notatek próbując łapać strzępy informacji, czy też zarywać noc w bezsensownej szarpaninie z przerabianymi po stokroć podręcznikami. Zdecydowanie bardziej opłaca się zrelaksować, uspokoić – może zagrać w grę, obejrzeć film, poczytać? Zadbać odpowiednio o “morale”.


A co jeśli… Co jednak, gdy zasób naszej wiedzy posiada pewne luki i dobrze o tym wiemy? Jak wybrnąć, nie dać się ściągnąć jeszcze głębiej? Są pewne aspekty egzaminu ustnego, które czynią go łatwiejszym od testów pisemnych. Warto się nad tym zastanowić. Przede wszystkim tutaj egzaminator nas widzi i słyszy. Nie odbiera nas jedynie poprzez litery tworzące naszą wypowiedź na kartce, ale naszą mimikę, ton głosu, postawę, sposób mówienia. Wiele osób w tym momencie może pomyśleć “co to niby za zaleta?”. Otóż dzięki temu często można wybrnąć z sytuacji, kiedy utkniemy na jakimś pytaniu, nie znamy odpowiedzi lub pamiętamy tylko strzępki informacji. Jeśli tylko zastosujemy parę sztuczek, można przechylić szalę na swoją korzyść, często nawet bardziej niż przez wkuwanie materiału do trzeciej w nocy. Kluczem jest to, by przede wszystkim nie zrazić do siebie egzaminatora, a sprawić by był wobec nas życzliwy – wtedy jest skłonny więcej nam odpuścić, czasami pomóc czy samemu coś dopowiedzieć.

Po pierwsze, sposób wypowiedzi. Jeśli mówimy w sposób wyważony, wyraźny, zrozumiały, brzmimy zdecydowanie inteligentniej czy mądrzej. Sprawiamy wrażenie, że wiemy co mówimy – i w ten sposób czasem da się “nabrać” egzaminatora (w kontekście wyczerpania tematu czy też posiadanej wiedzy; nie twierdzę tu, że mówienie rzeczy stricte nieprawdziwych “przejdzie” i się opłaci, najpewniej nie) i wyśliznąć z trudnego pytania. Nie wolno z pewnością siebie przesadzać, by nie wydać się zadufanym czy aroganckim, mówię raczej o pewnym zdecydowaniu i spokoju. Warto nie jąkać się i nie zacinać, uspokoić oddech. Po drugie postawa. Nie wolno okazać lekceważenia, rozwalając się na krześle, czy stojąc z rękami w kieszeni, żując gumę. Szacunek okazywany często do nas wraca. Warto nawiązywać naturalny kontakt wzrokowy, nie wykonywać nazbyt energicznych ruchów, być zwróconym – i zwracać się – wprost do egzaminującego.­­



Tylko spokój jest ratunkiem Charyzma może być często niezłym blefem i warto ćwiczyć w sobie pewne zachowania, tak by zyskać pewną łatwość czy też opanowanie w mówieniu, jednak kluczem do przygotowania się do egzaminu jest spokój. Zachowując zimną krew będziemy bardziej kreatywni, łatwiej przypomnimy sobie pewne rzeczy a przede wszystkim wywrzemy lepsze wrażenie, co może uratować nam skórę.

Blog: Inspiracje Dla Ciebie

bottom of page